sowie

Sprawy biznesowe, firma, praca - przydatne informacje

Ostatnio komentowane
Publikowane na tym serwisie komentarze są tylko i wyłącznie osobistymi opiniami użytkowników. Serwis nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za ich treść. Użytkownik jest świadomy, iż w komentarzach nie może znaleźć się treść zabroniona przez prawo.
Utarczki z ZUS-em
2011-10-10 09:17

Kiedy Mariusz Didina zwraca się do wałbrzyskiego ZUS-u o wydanie zaświadczenia o niezaleganiu z opłatami, czuje niepokój. Choć skrupulatnie opłaca wszystkie składki, jest niemal pewien, że urzędniczki zażądają spłaty jakiejś mitycznej zaległości. Mitycznej dlatego, że chociaż dokument, że nie ma zaległości wobec ZUS, otrzymywał już pięciokrotnie, to za każdym razem gdy prosi o niego ponownie, okazuje się, że zaległość jednak istnieje.


- Co dziwniejsze, za każdym razem jest to inna kwota – mówi Didina. W 2008 roku musiał za-płacić 560 zł, w 2009 – 780, w 2011 już 1148. – Po zapłaceniu wskazanej kwoty otrzymywałem za-świadczenie, ale ile razy można płacić za to samo? – denerwuje się mężczyzna. Aktualna informacja jest taka, że zaległa kwota wynosi 852 zł razem z odsetkami. – Nie zapłacę tego, bo moim zdaniem nie jestem ZUS-owi nic winien. Nie wiem też, gdzie zostały zaksięgowane pieniądze, które wpłacałem poprzednio na rzekome zaległości – tu Mariusz Didina pokazuje dowody wpłaty. Wałbrzyszanin prowadzi firmę za granicą, na rozwiązywanie zawiłości urzędowych czasu nie ma. Jednak tym razem postanowił sprawę ostatecznie wyjaśnić. Zajął się nią również dyrektor wałbrzyskiego oddziału ZUS, Jerzy Gajos. – To splot wielu różnych okoliczności, a błędy popełniono po obu stronach – mówi dyrektor. Mariusz Didina do 2004 roku opłacał ubezpieczenie dobrowolnie, potem zaczął prowadzić własną działalność i ubezpieczenie stało się obowiązkowe. – Prawdopodobnie na styku tych dwóch różnych form opłat nastąpiła pomyłka, która pokutuje do dziś. Zaproponujemy panu Didinie wyjście z tej sytuacji, tak, żeby nie musiał nic dopłacać. W tej chwili liczymy wszystkie wpłaty. Sprawa na pewno się wyjaśni – zapewnia Gajos. Dodaje też, że każdy klient ZUS-u, dla własnego dobra powinien co jakiś czas sprawdzać stan własnego konta. Wtedy łatwiej jest wyłapać ewentualne pomyłki, i od razu je wyjaśnić. System funkcjonujący w ZUS nie uwzględnia rozliczeń rocznych. – Jeśli zdarzy się pomyłka, to trzeba ją potem śledzić na przestrzeni, na przykład, dziesięciu lat. Dlatego dobrze jest czuwać nad naszymi pieniędzmi, trafiającymi do jednego, wspólnego skarbca – podkreśla Jerzy Gajos.
Źródło: 30minut
 



Wróć
dodaj komentarz | Komentarze: